poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 5

Kolejny tydzień minął nam szczęśliwie. Codziennie spotykałam się z Carsonem i z minuty na minutę coraz bardziej się w nim zakochiwałam. We wtorek, gdzieś ok 11 słyszę dzwonek do drzwi, myślałam, że to Cars, ale myliłam się. Był to kurier z bukietem czerwonych róż.  W środku był liścik z zaproszeniem na kolację od niego. Zadzwoniłam do Klaudii i poszłyśmy na zakupy. Kupiłam sobie specjalnie na tę okazję piękną, niebieską sukienkę, poszłam do fryzjera i zrobiłam się na bóstwo. Wiedziałam, że ten wieczór będzie przełomowy w naszym życiu.
Nadeszła 20, przyjechała taksówka i pojechałam do Carsa. Drzwi otwiera mi pięknie ubrany, wysoki, niebieskooki blondyn z idealnie ułożonymi włosami. Weszłam do środka i ujrzałam pięknie przystrojony stół, świece i usłyszałam muzykę, która leciała gdzieś w tle. Carson zadbał o wszystko, było naprawdę romantycznie. Po kolacji zaczęliśmy tańczyć. Czułam się niesamowicie szczęśliwa. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Wtedy usłyszałam najpiękniejsze słowa od mężczyzny, jakie kiedykolwiek mogłabym usłyszeć.
Cars powiedział mi:
-Pewnego mroźnego dnia spotkałem dziewczynę, trochę łamagę, bo złamała nogę. Spojrzałem w jej oczy i już wtedy wiedziałem, że jest ona tą jedyną. Później wróciłem do domu i nie mogłem przestać o niej myśleć. Każdy mecz grałem dla niej, starałem się, a ona przewróciła moje życie do góry nogami. Nigdy nie pomyślałbym, że w tak krótkim czasie ktoś może stać się tak bliskim.
Kocham Cię i tylko Ty się dla mnie liczysz.”
Ja ze łzami w oczach wskoczyłam mu w ramiona i zaczęliśmy się całować. Czułam, że to już czas na krok dalej. Poszliśmy do sypialni i powiem Wam, że było cudownie.


Rano obudziłam się wtulona w ukochanego. Jestem naprawdę szczęśliwa.
Leżeliśmy sobie i nie chciało nam się wyłazić z łóżka. Zadawaliśmy sobie różne pytania i obiecaliśmy, że nigdy niczego nie będziemy przed sobą ukrywać.

Cars pojechał na trening, a ja musiałam zacząć się uczyć, bo wolne się skończyło i studia się same nie zdają. Dziennikarstwo to ciężki kierunek, ale za to potem będzie satysfakcja z każdego przeprowadzonego wywiadu. Więc bez żadnych atrakcji minęło nam kilka dni.
***********************************************************************

Kolejny rozdział dodany, mam nadzieję, że będzie Was tu coraz więcej i czekam na Wasze komentarze ;)
Pozdrawiam ;*

3 komentarze:

  1. Cześć ;) Właśnie znalazłam twojego bloga i nadrobiłam wszystkie rozdziały ! ;) Musze przyznać że całkiem nieźle toczy się ta historia. Zaciekawiłas mnie :) W wolnej chwili zapraszam do mnie na http://siatkarskie-sny-czy-ty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed chwilą tu trafiłam i powiem, że czyta mi się się super :D
    zapraszam też do mnie http://patrzeprzedsiebie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń