środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 7

Na szczęście mama mnie zrozumiała i święta spędzimy wszyscy razem w Gdańsku. Będę starała się, aby te święta zapadły w pamięci Carsona na długo.

We wtorkowe popołudnie poszliśmy na przedświąteczne zakupy. Mamie kupiłam jej ulubiony perfum, tacie krawat, Mateuszowi koszulę, Monice naszyjnik, Wiktorii (żona i córka mojego brata) zabawkę, a Carsonowi zegarek. Mam nadzieję, że będą to najwspanialsze święta w moim życiu. Jutro mecz, a po nim, na następny dzień jedziemy. To będzie pierwsze spotkanie rodziców z Carsem. Trochę się boję…

Święta minęły nam bardzo fajnie. Rodzice bardzo go polubili, ale najlepszy kontakt to złapał z Mateuszem. Ja praktycznie całe święta bawiłam się małą Wiktorią. Jaka ta mała jest cudowna. Ale wszystko co dobre musi się skończyć, więc musieliśmy wracać. 

W poniedziałek Cars wrócił z treningu o 20 i postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Zrobiłam jego ulubione danie i spędziliśmy bardzo romantyczny wieczór tylko we dwoje. Nasza miłość do siebie jest ogromna. Pożądaliśmy siebie, po kolacji Cars wziął mnie na ręce, przypchnął do ściany i zaczęliśmy się całować. Z rozwoju sytuacji wylądowaliśmy w łóżku i chyba wiadomo co było dalej…

Rano obudził mnie pocałunek w ramię. Jakie to było urocze. Budzić się obok takiego mężczyzny to spełnienie marzeń.  Niewątpliwie jest najwspanialszym człowiekiem na ziemi. Tak sobie żyliśmy przez kilka miesięcy kochając się i wspierając nawzajem.

Nadszedł dzień wesela Ali. Polecieliśmy do Stanów na ceremonię. Było cudownie, Alicja miała piękną suknię i pomimo tego, że jest dużo niższa od Matt‘a wyglądali idealnie. Myślałam sobie wtedy czy mnie też kiedyś spotka taki moment, że będę mogła się związać na zawsze z Carsem. Byliśmy ze sobą już 1,5 roku. Zdarzały się kłótnie, ale zawsze potrafiliśmy się pogodzić.

Po ślubie odwiedziliśmy jeszcze rodziców Carsa, było jak zwykle miło, wygrzaliśmy się kilka dni na plaży i wróciliśmy do Bydgoszczy, rzeczywistość na nas czekała…

Przed nami trudny okres w naszym związku . Carson otrzymał powołanie do reprezentacji i na jakiś czas musimy się rozstać. Nie wiem jak to przeżyję. Będę jeździła na niektóre mecze, ale podczas zgrupowania muszę skończyć studia. To będzie dla naszego związku wielki sprawdzian. Obiecaliśmy , że zawsze będziemy sobie wierni i jakby coś się działo to od razu mam do niego przyjeżdżać. To będzie nasze najdłuższe rozstanie. Ponad 3 miesiące osobno, będzie ciężko, ale Alicja ma ten sam problem. Musimy to przetrwać…

Przez ten czas codziennie gadaliśmy przez Skype’a i jakoś przeżyliśmy. Nasze pierwsze spotkanie było 1,5 miesiąca od wyjazdu. Reprezentacja USA grała z Polską w grupie, więc pojechaliśmy do Katowic na mecz i się spotkaliśmy. Wygrała Polska, z czego bardzo się cieszę, ale Cars dobrze zagrał, więc podwójne szczęście. Na tym meczu spotkałam pewną osobę, która utrudniła nasze życie, ale o tym opowiem Wam później.
**********************************************************************

Jest kolejny post ;) Jak myślicie kim będzie ta osoba ? I jak potoczą się losy Agnieszki i Carsona ?
Czekam na Wasze komentarze ;)
Pozdrawiam ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz