Tego ranka
obudziłam się z pewnym niepokojem, nie wiem dlaczego.
- Cześć kochanie.
Mam do Ciebie prośbę…
- Czyżby to pancake
z truskawami ?
- Czy Ty czytasz w
moich myślach ?
- Ależ oczywiście
moja małżonko. Słuchaj Igła dzisiaj zaprasza nas na urodziny. Ja już kupiłem
prezent, pójdziemy tylko do nich na 20, może być ?
- O pomyślałeś
nawet o prezencie, okey możemy iść. Ale w co ja się ubiorę ?
- Kochanie Ty nawet
w worku wyglądasz pięknie.
- Dobra, dobra już
mi nie słodź. Ja wiem w czym wyglądam dobrze, a poza tym nie lubię takich
tekstów.
Uśmiechnął się,
puścił mi oczko i dał soczystego buziaka.
Zbliżał się wieczór
i byliśmy już gotowi. Pojechaliśmy do Ignaczaków i impreza się rozkręciła. Po
pewnym czasie faceci postanowili, że pójdą do klubu, a my panie zostałyśmy w
domu i miałyśmy czas na „ploteczki”. Wszystkie były oczywiście zszokowane moimi
bliźniakami.
Po jakiś 3
godzinach od wyjścia chłopaków dostaję telefon.
- Dzień Dobry. Czy
tu Agnieszka Clark ?
- Tak o ja. A z kim
mam przyjemność ?
- Jestem
lekarzem w szpitalu miejskim w
Rzeszowie.
- Coś się stało ?
- Pański mąż leży u
nas i prosiłbym, aby pani przyjechała tutaj ?
- Ale co się stało
? W jakim stanie jest Carson ?
- Nic poważnego się
nie stało, pacjent normalnie komunikuje się, musi pani przywieźć jego
dokumenty.
- Dobrze już jadę.
Razem z Iwoną
pojechałyśmy, byłam przerażona. Wpadłyśmy do domu po dokumenty Carsona i
później od razu do szpitala.
Na szczęście nic
poważnego się nie stało. Carson wdał się w bójkę z jakimś typem. To znaczy
siatkarze w klubie spotkali jakieś znajome dziewczyny i tacy kolesie, napakowane koksy
zaczęli się do jednej przystawiać, a ona dobitnie tego nie chciała. No i Carson
„super bohater” pokazał tym chłopakom gdzie mają wracać. Obrywając przy tym co
nie co.
- Człowieku czy Ty
zwariowałeś ? Bijesz się jak jakiś dzieciak ?
- Aga ja nie
chciałem, ale jak widziałem co oni zaraz zrobią tej dziewczynie.
- Dobra Carson, ja się o Ciebie po prostu
martwię. To wszystko mogło się gorzej skończyć. Jestem ciekawa co na to powie
trener.
- No kilka
treningów będę musiał opuścić, ale nie martw się o mnie. Musimy jeszcze
pojechać na komisariat złożyć zeznania.
- Dobra ja już jadę
do domu, mam wszystkiego dosyć. Tylko wróć niedługo no i cały.
- Będę niedługo,
przepraszam Cię. Nie denerwuj się już. Nie możesz w Twoim stanie.
- Łatwo Ci mówić.
***********************************************************************
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Naprawdę ważne jest dla mnie Wasze zdanie ;)
Pozdrawiam ;**
***********************************************************************
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Naprawdę ważne jest dla mnie Wasze zdanie ;)
Pozdrawiam ;**
Swietny rozdzial.
OdpowiedzUsuńJaki bohater! ♥
Czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial.
Zapraszam do siebie na noweczke
http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
Już czytałam ;) I nie mogę się doczekać następnego. Zastanawiam co się stało Dadze...
UsuńPozdrawiam <3
Podoba mi się! Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuń