niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 42

Carson obudził się pierwszy i widząc, że Lenka z Liamem nie śpią, wziął ich do nas do łóżka. Otwieram oczy a obok mnie leżą nasze skarby, które uśmiechają się na widok twarzy tatusia. Carson położył maluchy sobie na brzuch, ja oparłam głowę o niego i tak leżeliśmy do samego południa. Te kilka dni wolnego spędziliśmy w bardzo miłej i rodzinnej atmosferze. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio w tym gronie byliśmy tak długo razem. Teraz mieszkamy bardzo daleko, więc wizyty są jeszcze rzadsze. 

Tak się ostatnio zastanawiam co ubiorę na Sylwestra, nie myślałam, że gdzieś pojedziemy, więc nie wzięłam żadnej sukienki. Na szczęście Monika pożyczyła mi swoją, w której wyglądałam całkiem dobrze. Zapakowaliśmy stroje do walizki, pożegnaliśmy z rodziną, z dziećmi i pojechaliśmy do Bydgoszczy. Po dwóch godzinach drogi dotarliśmy do Kipków.

Przywitaliśmy się, odświeżyliśmy i zaczęliśmy strojenie na imprezę. Ubrałam sukienkę Moniki, wysokie szpilki i zrobiłam sobie mocny makijaż. Carson ubrał garnitur i wypstrykał się swoimi perfumami, które uwielbiam, więc byliśmy gotowi. Wszyscy w czwórkę pojechaliśmy taksówką do klubu, gdzie jak się okazało było wielu siatkarzy z Bydgoszczy, z którymi grał Carson w poprzednich sezonach.. Pierwszy taniec oczywiście był zarezerwowany z Carsonem. Uwielbiam z nim wywijać na parkiecie. Ogrom alkoholu i świetne towarzystwo spowodowało, że wszyscy bawili się wyśmienicie. I nadeszła najważniejsza godzina. Pięć minut przed północą wszyscy wyszliśmy na balkon. Było strasznie zimno dlatego wtuliłam się w ramiona Carsona. Wszyscy odliczają 5…4...3…2… przy dwójce moje i Carsa usta się spotkały i w namiętnym pocałunku zakończyliśmy i rozpoczęliśmy stary i nowy rok.  Nagle Carson prosi mnie bym spojrzała w bok, Marcin klęka przed Agatą, wyjmuje pierścionek i prosi ją o rękę.
„ Agata jesteśmy już tyle lat razem, długo się nad tym zastanawiałem. Cały czas czekałem na odpowiednią chwilę i myślę, że właśnie ona nadeszła. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Kocham Cię nad życie, więc chciałbym zapytać czy zostaniesz moją żoną ?
Agata nic nie powiedziała, rozpłakała się i rzuciła w ramiona Kipka.

- Carson Ty to wszystko wiedziałeś i nic nie powiedziałeś ?
- Miałem być dyskretny, więc przepraszam. Ale Kochanie to już kolejny rok razem. Chciałbym Ci życzyć, aby ten był jeszcze lepszy niż poprzedni. Żebyśmy jak najczęściej spędzali razem czas. Żeby nasze dzieci rosły zdrowo i żebyśmy całe życie byli tak szczęśliwi jak jesteśmy teraz.
- Carson ja tylko chcę, żebyś zawsze był przy nas. Zobacz na nich jacy są szczęśliwi.
- Marcin długo chodził z pierścionkiem, ale zawsze coś wypadało.

Szybko podleciałam do Agaty.
- Kochana gratuluję. To jest chyba najlepiej rozpoczęty przez Ciebie rok.
- Aga Ty nie wyobrażasz sobie jak jestem szczęśliwa. Kompletnie się tego nie spodziewałam.

Po tych wszystkich emocjach wróciliśmy do środka i szaleliśmy do samego rana. Carson był tak pijany, że z trudem doprowadziłam go do domu. Marcin z resztą też. Tak się ucieszył, że się upił. Najgorzej było ich wprowadzić po schodach. Było przy tym tyle śmiechu, że same nie mogłyśmy wejść do mieszkania. Brakowało mi naszych wspólnych wypadów.
Rano nasi panowie byli mega skacowani, więc postanowiłyśmy, że pójdziemy pobiegać. W ostatnim czasie postanowiłam, że muszę coś ze sobą zrobić. Będę chodziła na siłownię i basen, bo muszę wrócić do figury, którą miałam wcześniej.
Po porannym joggingu wróciłyśmy i zrobiłyśmy śniadanie. Z trudem dobudziłyśmy naszych dwumetrowców i wspólnie zjedliśmy posiłek.
- Tak sobie myślałam, że skoro jesteście już w Bydgoszczy to może wyskoczymy do kina, albo na kręgle. – powiedziała Agata
- Fajnie by było, ale chyba musimy wracać. Nie chcę zostawiać dzieci na głowie mamy na tak długo. Poza tym stęskniłam się za moimi szkrabami. Ale my czekamy kiedy w końcu odwiedzicie nas w Rzeszowie.
- A w sumie Transfer za 2 tygodnie gra z Resovią. To pojechałbym i zostalibyśmy u Was. No ale Wy teraz macie maluchy i z pewnością nie jest Wam łatwo.
- A w czym nam będziecie przeszkadzać ? Spędzimy tylko przyjemnie czas. Poza tym nie ma gadania przyjeżdżacie i koniec.


Spakowaliśmy się, pożegnaliśmy z Walińskimi i wyjechaliśmy do Brus. Włączyłam moją ulubioną płytę Beyonce, którą dostałam od „Świętego Mikołaja” na gwiazdkę, więc droga minęła nam bardzo przyjemnie.
************************************************************************

Nareszcie rozdział. Przepraszam, że nie dodaję regularnie, ale nie mam czasu ;) Teraz postaram się poprawić ;)
Jak Wam się podoba ?
Czekam na Wasze komentarze !! Naprawdę zależy mi na nich ;) Nie wiem czy to w ogóle ktoś czyta...
Pozdrawiam ;**

2 komentarze:

  1. I tu cię zaskoczę bo ja czytam ;)
    Rozdziały są superowe :))))
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam . Nie masz co się martwić! Kolejny świetny rozdział. Czekamy na kolejny ;D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń