Ten dzień
rozpoczęłam od telefonu do Klaudii i Ali. Poprosiłam aby do mnie dzisiaj
przyjechały. No i tak się stało. Oliwier został z tatą, Katy pojechała do
babci, no a mamusie odwiedziły mnie. Przygotowałam pyszny obiad i dziewczyny
przyjechały do Rzeszowa. Była to też okazja, żeby zobaczyć nasze nowe
mieszkanie.
- Cześć dziewczyny.
Co u Was ? Jak ja się za Wami stęskniłam.
- Witaj ciężarówko.
Brzuch Ci rośnie jakbyś miała bliźniaki.
Lekko się
uśmiechnęłam.
- Co tak się
śmiejesz ?
- No, bo właśnie…
- No nie mów, że
będziecie mieli dwójkę.
-To prawda, będzie
dziewczynka i chłopczyk.
- CO? Ale jak to
możliwe ?
- Jakimś cudem
jedno zasłoniło drugie i nic nie było widać.
- No to będzie
podwójne szczęście. Jak Carson na to zareagował ?
- Jeszcze mu nie
mówiłam, wolę mu powiedzieć jak wróci.
-Ale się cieszymy!!
-No ja też, ale
trochę boję się jak sobie poradzimy z dwójką. Carson często wyjeżdża, mamę mam
daleko…
- Też na początku
się bałam, ale jak przyszło co do czego to nie jest tak źle. Takie małe
szczęście wynagradza wszystko.
- Już ta ciąża robi
się uciążliwa, nie mogę się doczekać kiedy już je zobaczę.
- Teraz musisz dbać
o siebie jak za trzech.
- Hahaha. Masz
rację.
We wspólnym gronie
spędziłyśmy bardzo miły wieczór. Chłopaki jutro wrócą, więc Ala wieczorem
pojechała do Warszawy, a Klaudia do Bełchatowa, bo Oliwier tęsknił za mamusią.
Po ich wyjeździe ogarnęłam dom i poszłam spać. Jestem cały czas strasznie
zmęczona.
Rano obudziłam się
w wyśmienitym humorze, wykapałam się i poszłam na zakupy. Mieliśmy kupione już
wiele rzeczy do pokoju i dla Małego, ale dla dziewczynki nic nie mieliśmy, więc
poszłam do galerii i kupiłam kilka śpioszków i ubranek.
Po powrocie
niespodziewanie w domu czekał już na mnie Carson!
- Nareszcie jesteś
! Jak się za Tobą stęskniłam, ale jak tak szybko dojechałeś z Warszawy ?
- Cześć kochanie.
Pięknie wyglądasz. Razem z Paulem kupiliśmy bilety i polecieliśmy samolotem. A
co kupiłaś ?
- Kilka ubranek dla
naszego dziecka.
- Znowu, przecież
mamy już ich tyle.
Zajrzał do torebki
i spytał ze zdziwieniem.
-Ale dlaczego
kupiłaś dla chłopca różowe śpioszki ?
- No właśnie, mam
Ci coś do powiedzenia.
- No nie mów, że
zamiast chłopca będzie dziewczynka ?
- No w pewnym
sensie.
- Co to znaczy w
pewnym sensie.
- No bo chyba
będziemy musieli kupić drugie łóżeczko.
- Słucham jak
drugie ? Dla kogo ?
-No Carson nie
domyślasz się ? Będziemy mieli bliźniaki !!
- Żartujesz ? Ale
jak to możliwe ?
- No jedno
zasłoniło drugie i nie było widać.
- Czyli, że
będziemy mieli dwójkę ?
- Tak. Chłopca i
dziewczynkę.
- Nie wiem co mam
powiedzieć. Tyle szczęścia w jednym brzuchu.
- Nawet nie wiesz
jak się cieszę.
- Ja też się cieszę,
ale musimy pojechać kupić wózek, łóżeczko, ubranka, wszystko..
- Spokojnie jest
jeszcze czas. Cieszę się, że mam Cię tutaj przy sobie.
- Już teraz nie
będę wyjeżdżał na tak długo.
- No mam nadzieję. Dobra
widzę, że nie możesz wytrzymać zadzwoń do kolegów i się pochwal. Ale pamiętaj,
żebyś zadzwonił do swojej mamy, ona też się o nas martwi.
************************************************************************
Kolejny rozdział !! Jak Wam się podoba ?
Czekam na komentarze!!! Proszę komentujcie, bo to bardzo motywuje !!
Pozdrawiam ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz