W nocy kilka razy
musiałam wstawać, bo maluchy płakały.
Jest godzina 3 nad
ranem i Liam znowu płacze. Byłam strasznie zmęczona, ale już się zbieram do
wstania gdy nagle:
-Poczekaj, ja
pójdę. Ty śpij dosyć się już nachodziłaś kochanie.
- O Carson
dziękuję. Jesteś taki kochany.
Widziałam jak z
trudem wstał z łóżka i poszedł do dziecięcego pokoju.
Noc to zdecydowanie
najgorsza pora jak dla mnie. Co praktycznie 3h jedno się budzi i zaczyna
płakać. Rano chodzę jak trup, dopiero kilka mocnych kaw stawia mnie na nogi. Na
szczęście pierwszy tydzień, który ponoć jest najgorszy mam już za sobą. Ale za
to ich uśmiech w dzień wynagradza mi te wszystkie nieprzespane noce.
Około południa
słyszę dzwonek do drzwi, otwieram, a w nich Iwona i Sabina.
- Cześć Aga.
Słuchaj masz 15 minut na ubranie się, wymalowanie i wyjście z nami do miasta.
- Ale dziewczyny ja
nie mam czasu. Muszę się zająć dziećmi.
- Kochana Carson
spokojnie sobie z nimi poradzi. Prawda ?
- Tak, oczywiście.
Możesz kochanie iść i się odprężyć- odpowiedział Carson
- Naprawdę ? No ale
sam zostaniesz z dwójką ?
- Czy Ty wątpisz w
to, że poradzę sobie z moimi maluszkami ?
- No już dobra,
poczekajcie. Ale w co ja się ubiorę….
Dziewczyny przez tę
chwilę bawiły się z maluchami, a ja spięłam włosy w chaotycznego koka,
wymalowałam się i byłam gotowa do wyjścia.
- Słuchaj Carson,
jakby coś się działo to od razu do mnie dzwoń.
- Spokojnie Aga,
nie denerwuj się. Poradzę sobie, a mam pytanie do Was dziewczyny. Kiedy oddacie
mi moją żonę z powrotem ?
- No tak jakoś za 3
godzinki, może 4.
Szybko podbiegłam
do dzieci, dałam im buziaki w czółko, a później soczystym buziakiem pożegnałam
Carsona.
To było moje
pierwsze wyjście od porodu, mam nadzieje, że Carson poradzi sobie sam z
dziećmi.
Wsiadłyśmy do samochodu
i ruszyłyśmy do centrum.
- A tak w ogóle to
gdzie mnie zabieracie ?
- No to tak. Plan
na dzisiejszy dzień. Najpierw idziemy do kina na jakąś extra komedię
romantyczną, następnie udajemy się na obiad do restauracji. Potem lecimy na krótkie zakupy i na godzinę 15 mamy zarezerwowane SPA.
- Oj dziewczyny co
ja bym bez Was zrobiła?
-Siedziałabyś w
domu i nie odpoczęła. No ale teraz opowiadaj jak Wam się żyje teraz w tej nowej
sytuacji.
- Jest cudownie,
uśmiech maluchów wynagradza wszystkie złe chwile. W dzień są bardzo grzeczne,
mało płaczą, ale za to w nocy mamy po prostu koncert życzeń.
- Spokojnie przez
pierwsze dwa tygodnie tak jest, a później śpią coraz więcej. Widzę, że
denerwujesz się zostawieniem Carsona samego.
- No wiesz one są
takie malutkie, no i jest ich dwójka.
- Ale kiedyś musi
być ten pierwszy raz kiedy zostanie z nimi sam. A jak z pracą ? Znalazłaś coś
sobie ?
- Carson wraca do
treningów już za 4 dni, a ja na razie przystopuję. Nie szukam teraz pracy, mam
dwójkę dzieci i przez najbliższy rok na pewno do pracy nie wrócę.
-Myślę, że to dobry
wybór, ja też nie pracowałam przez rok kiedy urodziła się Dominisia – przyznała
Iwona
Dojechałyśmy do
kina i później zaczęłyśmy realizować nasz plan.
Po kilku godzinach
byłam naprawdę zrelaksowana. SPA było mi bardzo potrzebne, ale już nie mogłam
się doczekać kiedy zobaczę moje trzy skarby.
Powoli odkluczyłam
drzwi i wchodząc do salonu ujrzałam przesłodki widok.
Carson spał na
kanapie a na jego brzuchu spała Lenka z Liamem. To był tak piękny widok. Od razu
wzięłam naszą lustrzankę i porobiłam im trochę zdjęć.
Usiadłam obok nich
i wpatrywałam się w moją rodzinę. Po chwili obudził się Carson.
- O! Już wróciłaś.
I jak było?
- Fajnie, ale tutaj
jest lepiej i jeszcze z takim widokiem. Nie ruszaj się bo ich obudzisz.
- Nawet nie
pamiętam kiedy zasnąłem. Tak sobie leżeliśmy i nagle mnie znużyło.
- Carson Ty nie
masz pojęcia jak ja Was kocham.
Pocałowałam go w pliczek i wtuliłam obok niego na kanapie. Czułam się
wtedy taka szczęśliwa i bezpieczna.
************************************************************************
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale byłam na meczu Transferu. Nadal nie mogę się pogodzić z tym, że nie będzie ich w play-offach
A poza tym jak Wam się podoba ?
Czekam na komentarze !!
Pozdrawiam ;**
Super czekam na next.
OdpowiedzUsuń