Czas zakończyć
pewien rozdział w życiu. Niewątpliwie jeden z piękniejszych. Tyle lat spędziłam
tu w Bydgoszczy, ciężko jest się rozstać. Bydgoszcz to zdecydowanie moje
miasto, chciałabym kiedyś tu wrócić. Teraz czeka nas 550 km
drogi. Mam nadzieję, że w Rzeszowie poczuje się równie dobrze. Nowy klub, nowi
znajomi, nowa praca, ale jestem optymistycznie do tego nastawiona.
Po długiej podróży
nareszcie mogę powiedzieć, że jesteśmy w domu. Mieszkanie cudowne, nowoczesne
wyposażenie, 2 sypialnie, duża kuchnia, przytulny salon i duża łazienka.
Naprawdę klub spisał się na medal. Profesjonalizm, z którym podchodzą do
zawodnika jest na najwyższym poziomie. Carson od razu poszedł na halę, aby się
rozeznać gdzie, co i jak. Poznał całą drużynę i został bardzo mile przyjęty. Ja
poza Sabiną, żoną Dawida Konarskiego nikogo nie znałam, więc będę musiała
nadrobić zaległości.
W pierwszy weekend
w Rzeszowie zostaliśmy zaproszeni na imprezę otwierającą sezon. Byłam bardzo
podekscytowana tą wiadomością, ale oczywiście nie miałam co na siebie włożyć.
Nie mogłam wcisnąć się w żadną moją sukienkę, więc pojechałam do galerii i
kupiłam chyba najlepszą sukienkę dla kobiet w ciąży.
Na początku była część oficjalna, na której przemawiał prezes, a potem
zaczęła się zabawa. Dziewczyny bardzo ciepło mnie przyjęły i mówiły, że zawsze
mogę na nie liczyć. W końcu przyszedł czas na tańce i każdy z tym wielkich
dwumetrowców stawał się królem parkietu. Imprezę zaliczam do jak najbardziej
udanych.
Dopiero co
przeprowadziliśmy się do Rzeszowa, rozpoczęliśmy sezon i Carson musi wyjechać
na 2 tygodnie, bo USA gra w Pucharze Wielkich Mistrzów. Turniej mało
prestiżowy, ale grać trzeba. Na szczęście mogę liczyć na wsparcie i towarzystwo
moich nowych znajomych z drużyny. Mieszkamy bardzo blisko Ignaczaków, więc na
nudę nie mogę narzekać. Carson od razu dogadał się z Igłą, bo podobnie do
siebie uwielbiają wykręcać innym kawały.
Iwona załatwiła mi
wizytę u świetnego ginekologa, który poprowadzi moją ciążę do samego
rozwiązania.
Więc następnego
dnia pojechałam tam, pokazałam doktorowi wszystkie wyniki, zdjęcia USG.
- No dobrze, niech
się Pani położy to sprawdzimy co u maluszka.
- Jestem w 7
miesiącu, a brzuch mam taki jak na koniec ciąży.
Nagle pan doktor
niepokojąco spojrzał się w monitor.
- Czy coś się stało
z małym ?
- Nie nic się z nim
nie stało, ale…
- No niech Pan
mówi, bo nie wytrzymam.
- Nie wiem jak to
mogło się stać, na tamtym zdjęciu nic nie widać.
- Ale o co chodzi ?
- Chodzi oto, że
będzie Pani miała bliźniaki.
- Słucham ?
- No tak teraz
wszystko widać. Dzieci były ułożone w ten sposób, że chłopczyk zakrywał
dziewczynkę.
- Dziewczynkę ?
- No tak. Tutaj
mamy chłopca, a tu dziewczynkę – mówił doktor pokazując na monitorze.
Nie mogłam w to
uwierzyć, momentalnie łzy znowu napłynęły mi do oczu i byłam w ogromnym szoku
- Czyli oboje są
zdrowi ?
- Tak, wszystko w
jak najlepszym porządku. Gratuluję.
Podziękowałam za
wizytę i pojechałam do domu. Nie wiedziałam co mam zrobić. Z jednej strony
byłam ogromnie szczęśliwa, ale z drugiej myślałam jak my sobie poradzimy z
dwójką ? Carsona często nie ma w domu, a samej będzie mi ciężko.
Pierwszą osobą, do
której zadzwoniłam była moja mama. Po tym jak opowiedziałam jej całą historię
była zachwycona . Opowiedziałam jej o moich obawach, ale ta pocieszała mnie i
po tej rozmowie wszystkie obawy minęły. Teraz jest tylko radość.
Wieczorem
zadzwoniłam do Carsona na skype :
- Cześć kochanie !
- Cześć. Co u
Ciebie ?
- Wszystko dobrze,
ciężki trening, później siłownia i padam z nóg. A co Ty taka radosna jesteś ?
- Mam powód, ale o
tym powiem Ci jak wrócisz.
- Coś się stało ?
No powiedz mi, proszę.
- Niespodzianka. To
nie jest rozmowa na telefon.
- No to już nie
mogę się doczekać kiedy wrócę. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Muszę lecieć, bo jestem zmęczona. Papa, ucałuj tam ode mnie Matta ;)
- Okey. Buziaki !!
************************************************************************
Co za niespodzianka !! Bliźniaki ;)
Czekam na Wasze komentarze !!
Pozdrawiam ;*