Dzisiaj z Alicją
jedziemy na mecz. Pierwsze spotkanie po miesiącu. Już nie mogę się doczekać. Miałyśmy wejściówki VIP, więc nasi mężowie od
razu nas zauważyli. Mecz był bardzo zacięty, jak chyba wszystkie tych dwóch
drużyn. Spotkanie wygrali Polacy 3:2. Po meczu podeszli do nas Matt i Carson.
- Czy Wy zawsze
będziecie wygrywać z nami 3:2 ?
- Cześć kochanie !
Tak bardzo się za Tobą stęskniłam.
- Ja za Tobą też.
Wtuliłam się w jego
ramiona i nie chciałam go wypuścić. Razem z Mattem musieli iść się rozciągać po
meczu, więc my nie czekałyśmy na nich tylko pojechałyśmy do hotelu, w którym
spali siatkarze.
Po 2 h przyjechali
do nas nasi partnerzy.
-Długo trzeba na
Was czekać przystojniaki.
- No wiecie, o
kibiców trzeba dbać.
- A o nas ?
Przecież jesteśmy Waszymi najwierniejszymi fankami.
- Wami to się
zajmiemy specjalnie.
Rano w czwórkę zeszliśmy na śniadanie, a tam cała sala wielkich
dwumetrowców. Byli wszyscy reprezentanci Polski, jak i USA. Od razu podeszliśmy
do Paula Lotmana i przysiedliśmy się do jego stolika. Po posiłku porozmawiałyśmy
z Andrzejem i Zbyszkiem no i powoli zbierałyśmy się do wyjazdu, bo siatkarze
wyjadą o 14. Wszyscy się pięknie
pożegnaliśmy i razem z Alą ruszyłyśmy w drogę. Pojechałyśmy do mnie do
Bydgoszczy, bo mam wiele pracy przy przeprowadzce.
Przede mną kolejny ciężki
okres. Nie dość, że jestem sama, to jeszcze przeprowadzka, ciąża i ogrom pracy.
Teraz w radiu mamy istne urwanie głowy. Ale z jednej strony lepiej, że mam co
robić, bo jakbym miała całe dnie siedzieć sama w domu to bym zwariowała. W
studiu mamy świetną atmosferę i naprawdę lubię tam przychodzić.
Jeszcze tylko Mistrzostwa Świata i Carson
będzie znowu przy mnie. Na całe szczęście impreza ta odbywa się w Polsce, więc
nie będzie większego kłopotu ze spotkaniami. Fazę grupową rozegrali w Krakowie,
a potem przeszli dalej i kolejne spotkania grali w Bydgoszczy, więc było
idealnie. Z każdym meczem Amerykanie byli bardziej pewni siebie i wygrywali ze
wszystkimi, zdarzyła im się jedna porażka z Polakami, ale ona nie przeszkodziła
w tym, aby przeszli dalej, podobnie jak nasz kraj.
Nadszedł finał
niespodziewany dla USA, bo nikt na nich wcześniej nie stawiał no i dla Polaków,
którzy byli w świetnej formie do tego niesieni najlepszym dopingiem.
Emocje były
niesamowite, niestety mecz zakończył się 3:2 dla USA, cała hala załamana w
płaczu. Ja też nie do końca byłam zadowolona, bo jednak Polska to Polska, ale
jak zobaczyłam radość na twarzy Carsona to od razu zrobiło mi się lepiej. Nie
mogłam w to uwierzyć. Szaleństwo wszystkich zawodników było ogromne. Po radości
na środku parkietu Cars szybko do mnie podbiegł
i ciesząc się jak małe dziecko wziął mnie na ręce i nie chciał puścić.
- Kochanie
gratuluję !
-Aga Ty nie wiesz
ile to dla mnie znaczy, nareszcie się udało wygrać z Wami.
- Jestem z Ciebie
bardzo dumna, mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jaką ?
- Będziemy mieli
synka.
Jego oczy zaszkliły
się totalnie nie mógł wydusić z siebie słowa.
- Kocham Cię, muszę już lecieć, do zobaczenia później, wiedz tylko, że jestem najszczęśliwszym
facetem na ziemi.
Przed wręczeniem
medali ogłoszono nagrody indywidualne. Nagle z głośników wydobywa się :
„And the best spiker on World Championship is Carson Clark”
Wow ! Carson najlepszym
atakującym. Byłam z niego taka dumna.
Oczywiście po meczu
było wielkie świętowanie. Hotel huczał aż do samego rana. Wpadli tez polscy
siatkarze, bo przecież II miejsce MŚ to ogromny sukces.
Sportowcy oczywiście ograniczają alkohol, ale wtedy to ledwo doprowadziłam
Carsona do pokoju, no ale mistrzowi świata się należało.
************************************************************************
Mistrzostwa Świata !!! Jak Wam się podoba 30 rozdział ?
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze ;)
Pozdrawiam ;**
Świetne 30 rozdziałów! Czekamy na więcej z niecierpliwością + ciekawe jak Carson sprawdzi się w roli tatusia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Świetne <3 kocham ten blog ;*
OdpowiedzUsuń