czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 30

Dzisiaj z Alicją jedziemy na mecz. Pierwsze spotkanie po miesiącu. Już nie mogę się doczekać.  Miałyśmy wejściówki VIP, więc nasi mężowie od razu nas zauważyli. Mecz był bardzo zacięty, jak chyba wszystkie tych dwóch drużyn. Spotkanie wygrali Polacy 3:2. Po meczu podeszli do nas Matt i Carson.
- Czy Wy zawsze będziecie wygrywać z nami 3:2 ?
- Cześć kochanie ! Tak bardzo się za Tobą stęskniłam.
- Ja za Tobą też.
Wtuliłam się w jego ramiona i nie chciałam go wypuścić. Razem z Mattem musieli iść się rozciągać po meczu, więc my nie czekałyśmy na nich tylko pojechałyśmy do hotelu, w którym spali siatkarze.
Po 2 h przyjechali do nas nasi partnerzy.
-Długo trzeba na Was czekać przystojniaki.
- No wiecie, o kibiców trzeba dbać.
- A o nas ? Przecież jesteśmy Waszymi najwierniejszymi fankami.
- Wami to się zajmiemy specjalnie.


Rano w czwórkę zeszliśmy na śniadanie, a tam cała sala wielkich dwumetrowców. Byli wszyscy reprezentanci Polski, jak i USA. Od razu podeszliśmy do Paula Lotmana i przysiedliśmy się do jego stolika. Po posiłku porozmawiałyśmy z Andrzejem i Zbyszkiem no i powoli zbierałyśmy się do wyjazdu, bo siatkarze wyjadą o 14.  Wszyscy się pięknie pożegnaliśmy i razem z Alą ruszyłyśmy w drogę. Pojechałyśmy do mnie do Bydgoszczy, bo mam wiele pracy przy przeprowadzce. 

Przede mną kolejny ciężki okres. Nie dość, że jestem sama, to jeszcze przeprowadzka, ciąża i ogrom pracy. Teraz w radiu mamy istne urwanie głowy. Ale z jednej strony lepiej, że mam co robić, bo jakbym miała całe dnie siedzieć sama w domu to bym zwariowała. W studiu mamy świetną atmosferę i naprawdę lubię tam przychodzić.

 Jeszcze tylko Mistrzostwa Świata i Carson będzie znowu przy mnie. Na całe szczęście impreza ta odbywa się w Polsce, więc nie będzie większego kłopotu ze spotkaniami. Fazę grupową rozegrali w Krakowie, a potem przeszli dalej i kolejne spotkania grali w Bydgoszczy, więc było idealnie. Z każdym meczem Amerykanie byli bardziej pewni siebie i wygrywali ze wszystkimi, zdarzyła im się jedna porażka z Polakami, ale ona nie przeszkodziła w tym, aby przeszli dalej, podobnie jak nasz kraj.
Nadszedł finał niespodziewany dla USA, bo nikt na nich wcześniej nie stawiał no i dla Polaków, którzy byli w świetnej formie do tego niesieni najlepszym dopingiem.

Emocje były niesamowite, niestety mecz zakończył się 3:2 dla USA, cała hala załamana w płaczu. Ja też nie do końca byłam zadowolona, bo jednak Polska to Polska, ale jak zobaczyłam radość na twarzy Carsona to od razu zrobiło mi się lepiej. Nie mogłam w to uwierzyć. Szaleństwo wszystkich zawodników było ogromne. Po radości na środku parkietu Cars szybko do mnie podbiegł  i ciesząc się jak małe dziecko wziął mnie na ręce i nie chciał puścić.
- Kochanie gratuluję !
-Aga Ty nie wiesz ile to dla mnie znaczy, nareszcie się udało wygrać z Wami.
- Jestem z Ciebie bardzo dumna, mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jaką ?
- Będziemy mieli synka.
Jego oczy zaszkliły się totalnie nie mógł wydusić z siebie słowa.
- Kocham Cię, muszę już lecieć, do zobaczenia później, wiedz tylko, że jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi.
Przed wręczeniem medali ogłoszono nagrody indywidualne. Nagle z głośników wydobywa się :
„And the best spiker on World Championship is Carson Clark”
Wow ! Carson najlepszym atakującym. Byłam z niego taka dumna.
Oczywiście po meczu było wielkie świętowanie. Hotel huczał aż do samego rana. Wpadli tez polscy siatkarze, bo przecież II miejsce MŚ to ogromny sukces.
Sportowcy oczywiście ograniczają alkohol, ale wtedy to ledwo doprowadziłam Carsona do pokoju, no ale mistrzowi świata się należało. 
************************************************************************
Mistrzostwa Świata !!! Jak Wam się podoba 30 rozdział ?
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze ;)
Pozdrawiam ;**

2 komentarze:

  1. Świetne 30 rozdziałów! Czekamy na więcej z niecierpliwością + ciekawe jak Carson sprawdzi się w roli tatusia :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3 kocham ten blog ;*

    OdpowiedzUsuń