sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 18

To był bardzo przyjemny weekend. Pewnego wieczoru Cars zadał mi pytanie:
-U Ali widziałem jaką radość sprawiała Ci Katty. Czy Ty chciałbym mieć dzieci?
-Ależ oczywiście, że tak. Dużo myślałam nad tym, bo nie jestem już taka młoda, ale nie widziałam czy Ty tego chcesz.
-Też dużo nad tym myślałem i chyba to już czas na założenie rodziny.
-Ale najpierw pobierzmy się, bo nie znajdę pięknej sukni jak będę miała wielki brzuch.
-HAHAHA. Okey.
Sprężyliśmy się i ustaliliśmy datę ślubu. Pobieramy się 16 maja 2014 roku. Będzie to idealny dzień. Zostało mało czasu, więc trzeba wszystko zorganizować. Na szczęście kuzynka Carsa jest organizatorką takich przyjęć, więc nam w tym pomoże.


Zbliża się koniec sezonu i Cars dostaje dużo propozycji od klubów. Zaliczył 2 dobre sezony, więc wiele klubów się o niego bije. Przed nami była bardzo trudna decyzja. Oferty były z Rosji, Włoszech, Turcji i Polski. Teraz problem. Wybrać rozwój kariery we Włoszech, ogromne pieniądze w Rosji, czy dalszą grę w Polsce. No, ale na razie sezon trwa i on jest najważniejszy.
Opiszę Wam dzisiejszy dzień.  No to wstałam jakoś o 9 założyłam na siebie koszulę Carsa i poszłam do kuchni. Na mnie czekało śniadanko. Carson akurat brał kąpiel. Sałatka z owoców zrobiona przez mego NARZECZONEGO była przepyszna. Nagle z łazienki wychodzi mój parner z ręcznikiem na biodrach. Naprawdę wyglądał niesamowicie. Umięśniony, wysoki mężczyzna z gładko ułożonymi włosami. Mega ciacho i to moje. Cars podszedł do mnie i lekko musnęłam jego usta. On spojrzał na mnie i dał mi do zrozumienia, że to za mało. Więc wstałam, Cars chwycił moje biodra  i wpił mi się w usta. Między nami jest spora różnica wzrostu, więc wygodniej mu było posadzić mnie na blacie.  Zapytałam go ile czasu zostało do treningu, a on mi na to, że wystarczająco...


Ostatnio po meczu miałam fajny incydent. Podeszły do mnie jakieś dziewczyny, miały ok 13-14 lat. No i pytają się mnie:
-Dzień Dobry. To pani jest partnerką Carsona Clarka ?
-Cześć. No tak się złożyło, że jestem.
-Bardzo fajnie panią poznać. Niech pani nam opowie jak to jest żyć z takim ciachem i tak wielką gwiazdą ?
-Hahahaha, dziewczyny co to za pytanie. Ja nie uważam go za jakąś wielką gwiazdę. On jest normalnym człowiekiem jak każdy tutaj, a jeżeli chodzi jak wy to powiedziałyście o to „ciacho”, no to bardzo się cieszę, że mogę widywać je tak często i  z nim rozmawiać.
-Wow zazdrościmy pani, a to jest pierścionek zaręczynowy?
-Yyyyy. (Nie chciałam, aby wszyscy ludzie wiedzieli o naszych zaręczynach, ale kiwnęłam głową na tak)
-A kiedy się pobieracie?
-W odpowiednim czasie.
-Dziękujemy za rozmowę i niech pani pozdrowi od nas Carsona.
-Ja również dziękuję i na pewno pozdrowię.
I na koniec rozmowy wszystkie zrobiłyśmy sobie razem zdjęcie. Hahaha. To było bardzo miłe. Ale nie sądziłam, że tyle osób interesuje się nami. Znaczy Carsonem, one są zapatrzone w niego jak w obrazek. Śledzą każdy jego ruch. Ale nie jest to aż tak obciążające. Na szczęście siatkówka nie jest tak popularnym sportem i spokojnie możemy iść razem do galerii, albo do restauracji nie obawiając się masy kibiców, Oczywiście zawsze ktoś podejdzie, ale widzę, że niektórzy ludzi się wstydzą jeżeli jesteśmy razem. Jak Cars jest sam to częściej podchodzą. 
************************************************************************
Słabe rozdziały teraz, ale takie też muszą być ;)
Komentujcie ;)
Pozdrawiam ;*

1 komentarz:

  1. super ! :DD
    http://sommersunsomethingsbegun.blogspot.com/
    liczę na rewanż ;ppp

    OdpowiedzUsuń