To był bardzo
przyjemny weekend. Pewnego wieczoru Cars zadał mi pytanie:
-U Ali widziałem
jaką radość sprawiała Ci Katty. Czy Ty chciałbym mieć dzieci?
-Ależ oczywiście,
że tak. Dużo myślałam nad tym, bo nie jestem już taka młoda, ale nie widziałam
czy Ty tego chcesz.
-Też dużo nad tym
myślałem i chyba to już czas na założenie rodziny.
-Ale najpierw
pobierzmy się, bo nie znajdę pięknej sukni jak będę miała wielki brzuch.
-HAHAHA. Okey.
Sprężyliśmy się i ustaliliśmy datę ślubu. Pobieramy się 16 maja 2014
roku. Będzie to idealny dzień. Zostało mało czasu, więc trzeba wszystko
zorganizować. Na szczęście kuzynka Carsa jest organizatorką takich przyjęć, więc
nam w tym pomoże.
Zbliża się koniec
sezonu i Cars dostaje dużo propozycji od klubów. Zaliczył 2 dobre sezony, więc
wiele klubów się o niego bije. Przed nami była bardzo trudna decyzja. Oferty
były z Rosji, Włoszech, Turcji i Polski. Teraz problem. Wybrać rozwój kariery
we Włoszech, ogromne pieniądze w Rosji, czy dalszą grę w Polsce. No, ale na
razie sezon trwa i on jest najważniejszy.
Opiszę Wam
dzisiejszy dzień. No to wstałam jakoś o
9 założyłam na siebie koszulę Carsa i poszłam do kuchni. Na mnie czekało
śniadanko. Carson akurat brał kąpiel. Sałatka z owoców zrobiona przez mego
NARZECZONEGO była przepyszna. Nagle z łazienki wychodzi mój parner z
ręcznikiem na biodrach. Naprawdę wyglądał niesamowicie. Umięśniony, wysoki
mężczyzna z gładko ułożonymi włosami. Mega ciacho i to moje. Cars podszedł do
mnie i lekko musnęłam jego usta. On spojrzał na mnie i dał mi do zrozumienia,
że to za mało. Więc wstałam, Cars chwycił moje biodra i wpił mi się w usta. Między nami jest spora
różnica wzrostu, więc wygodniej mu było posadzić mnie na blacie. Zapytałam
go ile czasu zostało do treningu, a on mi na to, że wystarczająco...
Ostatnio po meczu
miałam fajny incydent. Podeszły do mnie jakieś dziewczyny, miały ok 13-14 lat.
No i pytają się mnie:
-Dzień Dobry. To pani jest partnerką Carsona
Clarka ?
-Cześć. No tak się
złożyło, że jestem.
-Bardzo fajnie
panią poznać. Niech pani nam opowie jak to jest żyć z takim ciachem i tak
wielką gwiazdą ?
-Hahahaha,
dziewczyny co to za pytanie. Ja nie uważam go za jakąś wielką gwiazdę. On jest
normalnym człowiekiem jak każdy tutaj, a jeżeli chodzi jak wy to
powiedziałyście o to „ciacho”, no to bardzo się cieszę, że mogę widywać je tak
często i z nim rozmawiać.
-Wow zazdrościmy
pani, a to jest pierścionek zaręczynowy?
-Yyyyy. (Nie
chciałam, aby wszyscy ludzie wiedzieli o naszych zaręczynach, ale kiwnęłam
głową na tak)
-A kiedy się
pobieracie?
-W odpowiednim
czasie.
-Dziękujemy za
rozmowę i niech pani pozdrowi od nas Carsona.
-Ja również
dziękuję i na pewno pozdrowię.
I na koniec rozmowy wszystkie zrobiłyśmy sobie razem zdjęcie. Hahaha.
To było bardzo miłe. Ale nie sądziłam, że tyle osób interesuje się nami. Znaczy
Carsonem, one są zapatrzone w niego jak w obrazek. Śledzą każdy jego ruch. Ale
nie jest to aż tak obciążające. Na szczęście siatkówka nie jest tak popularnym
sportem i spokojnie możemy iść razem do galerii, albo do restauracji nie
obawiając się masy kibiców, Oczywiście zawsze ktoś podejdzie, ale widzę, że
niektórzy ludzi się wstydzą jeżeli jesteśmy razem. Jak Cars jest sam to
częściej podchodzą.
************************************************************************
Słabe rozdziały teraz, ale takie też muszą być ;)
Komentujcie ;)
Pozdrawiam ;*
super ! :DD
OdpowiedzUsuńhttp://sommersunsomethingsbegun.blogspot.com/
liczę na rewanż ;ppp