Wiecie co, mam extra wiadomość. Ala spodziewa się dziecka. Hurra! Co to się dzieje.
Moje dwie najlepsze przyjaciółki razem w ciąży. Kurczę też bym tak chciała.
Czuję chęć założenia rodziny. Ale trzeba na to poczekać.
Najgorsze jest to,
ze od kilku dni Andrzej wypisuje do mnie SMS. To nie wróży nic dobrego.
Carsonowi coraz bardziej się to nie podoba. Wcale mu się nie dziwię, też bym
była zazdrosna, ale zapewniam go, że dla mnie Andrzej nic nie znaczy.
Na szczęście udało mi się spławić Andrzeja i przez jakiś miesiąc był spokój. Znowu czułam się
szczęśliwa. Zapomniałam o tym incydencie i było cudownie. Niestety Transfer
musi jechać na mecz do Kędzierzyna, więc na 4 dni Cars wyjeżdża.
Nie lubię takich
momentów, czuję się taka samotna.
Carson pożegnał mnie takimi słowami:
-„Mój największy
skarbie, wiesz, że nie lubię Cię opuszczać, ale obowiązki wzywają. Jesteś
najcudowniejszą kobietą jaką kiedykolwiek poznałem. Pamiętaj, że kocham Cię
najmocniej na świecie i nigdy Cię nie zostawię. Nawet się nie obejrzysz i już
wrócę do domu. Kocham Cię.”
- Ja też Cię
kocham.
Wtuliłam się w niego i nie chciałam puścić. Nie wiem jak mam dziękować Bogu za takiego
człowieka. Kocham go, zawsze będę kochała. Czuję, że to jest ten jedyny, z
którym chciałabym spędzić całe życie.
W piątek Alicja
miała urodziny i razem z Klaudią poszłyśmy do niej na imprezkę. Było bardzo
fajnie. Procenty działały, więc każdy miał dobry humor. Nawet nie zauważyłam
kiedy przyszedł na nie Andrzej, który jak wspomniałam jest dobrym przyjacielem
Ali, to właśnie dzięki niej się poznaliśmy. Było cudownie, tańczyliśmy i była
niezła zabawa.
Powiem Wam tak, za dużo wypiłam i nie byłam sobą. Rano obudziłam
się w ramionach Andrzeja. Miałam okropne myśli. Dla pewności zapytałam Andrzeja
czy do czegoś doszło, ale na szczęście nic się nie wydarzyło. Nie wiem co bym
zrobiła gdyby…
Nawet nie chcę o
tym myśleć. Wzięłam prysznic, pojechałam do domu. Wieczorem przyjechał Cars,
więc postanowiłam zrobić mu niespodziankę.
Zrobiłam jego
ulubione danie, udekorowałam ładnie stół, świece, muzyka i spędziliśmy
romantyczną kolację we dwoje. Później poszliśmy na romantyczny spacer, było tak
cudownie. Tak samo jak podczas naszego pierwszego spaceru.
************************************************************************
Niestety koniec ferii ;( Jak ja to przeżyję...
Mam nadzieję, że Was choć trochę zaciekawiłam ;)
Jeżeli tu jesteś zostaw komentarz, to bardzo motywuje ;)
Pozdrawiam ;*
Świetny :) czekam na następny. Wpadnij do mnie na 6 ^^
OdpowiedzUsuńhttp://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/?m=1