środa, 5 lutego 2014

Rozdział 15

No to czas na święta i Sylwester. Tym razem chcieliśmy spędzić święta wszyscy razem, więc Cars zaprosił swoją rodzinę do nas, ja zrobiłam tak samo. Było mnóstwo ludzi, ale w tym była magia świąt. Ten czas był dla nas bardzo męczący, bo zaspokoić tyle ludzi nie jest łatwo. Ale czekał nas Sylwester. Ten dzień był już zaplanowany, bo naszą paczką wybieramy się do Jelitkowa. To już nasza taka mała tradycja. Przyjeżdża tam wielu siatkarzy, będzie super zabawa.

Jest 20 styczeń i jutro ten wielki dzień, 29 urodziny Carsona. Razem z całą drużyną i naszą paczką organizujemy mu przyjęcie niespodziankę. Będzie genialnie.

No i jest godzina 18 Cars pojechał kupić wino, bo go oto poprosiłam i w tym czasie wszyscy weszli, ustroiliśmy mieszkanie i czekaliśmy na niego. Gdy wszedł wszyscy wyskoczyli i była wielka niespodzianka. Bawiliśmy się do białego rana, naprawdę siatkarze to niesamowici tancerze. Kipek kupił nam grę Michael Jackson Experience, gdzie tańczy się do piosenek Jacksona. Mamy nagrane mnóstwo filmików. Powiem Wam, że Kipek, Roger i Cars rządzą. Później przenieśliśmy się na karaoke. To dopiero była zabawa. Najlepsza impreza w roku. Kto by pomyślał, że będzie tak fajnie. 

Zbliżały się również moje urodziny, niestety akurat wypadło, że przypadają one na dzień, w którym Transfer gra mecz wyjazdowy z Warszawą. Więc postanowiliśmy, że imprezę zrobimy kilka dni później. Szkoda, że Carsa nie będzie w tym dniu, ale trudno.

Z samego rana słyszę  dzwonek do drzwi, a tu Klaudia z Alą śpiewają mi sto lat i rzucają się na mnie. To jest cudowne mam 25 lat, znam się z nimi już 22 lat i nadal mamy ze sobą taki kontakt. W gimnazjum bałyśmy się, że jeżeli każda pójdzie do innej szkoły nasza przyjaźń się skończy, a pomimo tego, że nie mieszkamy blisko siebie nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Nie wiem co bym bez nich zrobiła.
 Upiekły tort i zostały cały dzień ze mną. Poszłyśmy sobie na zakupy i było cudownie, jak kiedyś, gdy byłyśmy młodsze. Wspominałyśmy sobie jak to było kiedyś. Stare, dobre czasy. Kto by pomyślał, że wszystkie sobie znajdziemy facetów z jednego środowiska… Coś ci sportowcy nas przyciągają.
 Klaudia miała wielki brzuch, termin porodu miała na 10 lutego, czyli za tydzień. Razem z Miguelem postanowili, że pobiorą się po urodzeniu małego Oliwiera. Tak sobie myślałam, że moje dwie przyjaciółki mają już dzieci, mężów, a ja ? Czy mnie to też kiedyś spotka ? Wiedziałam, że Cars to ten jedyny, i że chcę spędzić z nim całe życie, ale nigdy nie rozmawialiśmy na temat  ślubu i założenia rodziny. Myślę, że to dobry moment, mam już 25 lat, on 29, ile mamy czekać… 
No ale wróćmy do rzeczywistości. Jest już popołudnie, a Cars nie dzwonił, ani nie pisał. Czyżby zapomniał o moich urodzinach ? Było mi smutno, ale nie chciałam pokazywać tego dziewczynom. Ala przywiozła album ze zdjęciami małej i jest śliczna. Wykapany tatuś, nosek, usta i uśmiech. Mały Matt. Jak ja im zazdroszczę. Minął cały dzień, multum telefonów z życzeniami, prezenty, ale nie ma tego właściwego. Cars nadal nie zadzwonił, nie wiedziałam dlaczego. Była godzina 23, wiedziałam, że jutro mają mecz, dlatego pójdzie dzisiaj wcześniej spać. Zawiodłam się na nim...
Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Kto to mógłby być o tej godzinie…Otwieram i ...
********************************************************************************

Kolejny rozdział ;) Jak myślicie kogo Agnieszka ujrzy w drzwiach ? 
Czekam na Wasze komentarze ;)
Pozdrawiam ;*

3 komentarze:

  1. Może już teraz kolejny rozdział??;'PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musicie być cierpliwi ;) Jutro od razu po szkole wstawię następny post ;)

      Usuń