Następnego dnia, gdy się obudziłam Carsona już nie było. Od razu
zadzwoniłam do mamy. Słyszałam w słuchawce, że zaczęła płakać. Z tego
wszystkiego ja też, ale to były łzy szczęścia.
Nagle dzwoni do moich drzwi
Miguel i mówi, że Klaudii odeszły wody i mam z nim pojechać do szpitala. Matko
ile emocji w jednym czasie. Klaudia urodziła pięknego, zdrowego chłopca. Miał
bardzo czarne włoski, po tatusiu.
Klaudia była bardzo zmęczona po porodzie, ja pod wpływem tych wszystkich emocji
też, więc pojechałam do domu, wzięłam gorącą kąpiel i poszłam spać.
Po południu następnego dnia wrócił
Cars i postanowiliśmy spędzić ten weekend tylko we dwoje. Nigdzie nie wychodzić
i z nikim nie spotykać się. Trochę nam to nie wyszło, bo cała ekipa przyszła do
nas i zrobiła mi urodziny. Było jak zwykle magicznie, ale świętowaliśmy
potrójnie. Moje urodziny, nasze zaręczyny i dziecko Klaudii i Miguela.
Ostatnio zauważyłam, że Carson w porównaniu do pierwszego sezonu ma dużo więcej fanek. Widzę jak po meczu dają mu jakieś prezenty,
plakaty, czekoladki. Fajne to, takie urocze. Nie jestem oto zazdrosna. Cars ma
bardzo dobry kontakt z kibicami, oczywiście płeć żeńska to praktycznie 80% tej
grupy, ale mi to nie przeszkadza. Cieszę się, że mój NARZECZONY (jak to ładnie
brzmi) ma takie powodzenie. Znam takie pary, które tylko po meczu się całują,
czasem nawet i w przerwach między setami i robią to tak publicznie, przed tymi
wszystkimi dziewczynami, które są wpatrzone w siatkarzy jak w obrazek (nie będę
wymieniała kto, ale pewnie znacie takich ludzi). Ja nie lubię się całować,
kiedy patrzy na Ciebie tyle osób. Jest to prywatna sprawa i nie pokazuję tego
przed mnóstwem osób. Oczywiście po meczu, przegranym lub wygranym zawsze
dostaję buziaka od Carsa, ale to jest tylko buziak, a nie jakieś „mizianie” się
przez nie wiem jak długo. Po meczu zawsze na niego czekam, wchodzę na boisko i
rozmawiam sobie z niektórymi siatkarzami, albo idziemy z dziewczynami, czyli z
partnerkami zawodników, do jakiegoś pabu, bo wiemy jak nasi ukochani długo się
„pindrzą” w szatni ;)
Po meczu zależy
jakim, bo jeżeli wygranym to często spotykamy się gdzieś razem, by mile spędzić
czas, nie chodzi mi tu o wielkie picie, bo sportowcy oczywiście nie mogą, ale
jedno symboliczne piwko po wygranej dobrze smakuje. Jeżeli jednak mecz jest
przegrany to wracamy do swoich domów i nie jest już tak fajnie.
Wracając do naszego
życia. Zaczęliśmy planować ślub. Datę jest najciężej ustalić. Musimy wybrać ją
tak, żeby nie kolidowała z najważniejszymi meczami sezonu, no i przed
reprezentacją. Terminów wolnych w kościele brak w tym czasie, a nie chcemy
czekać 2 lat na tę ceremonię. Jest jeszcze problem w tym, gdzie to wszystko się
odbędzie czy w Polsce, czy w Stanach. Z jednej strony wymarzony ślub na plaży,
a z drugiej tradycyjny, w jakimś ładnym kościółku, ale z rodziną. Wiadomo, że
do Stanów by moja rodzina w całości nie przyjechała, bo są to za duże koszty.
Nasi najbliżsi znajomi mieszkają w
Polsce, więc stwierdziliśmy, że ślub weźmiemy tutaj w kraju. Przygotowania
do ślubu to wiele pracy. Ale na razie odłóżmy ślub.
Zbliżał się roczek Katty. A
ja jako jej chrzestna muszę być, więc razem z Carsem pojechaliśmy do Andersonów. Mała
jest urocza, niesamowita. Jak ja kocham takie dzieci. Przez cały weekend się
nią opiekowałam i marzyłam o takim dziecku.
Jestem na to gotowa, ale nie
wiem jak Cars. Mam 25 lat i nie mogę czekać wieczność. Na urodzinach małej był
też Andrzej, atmosfera była miła, nie było żadnych zgrzytów pomiędzy nim, a
Carsonem. Nawet potrafili ze sobą rozmawiać.
Cars z zachwytem
patrzał na małą, na początku bał się, że coś jej zrobi, ale później opiekował
się nią.
Razem z Alą
bawiłyśmy się z małą, gdy Matt i Cars rozmawiali:
-No to nam się
udało – powiedział Cars
-Kto by pomyślał.
Mam piękną żonę, cudowną córeczkę, czego chcieć więcej ?
- Masz rację.
-Wiesz co, spójrz
na Agnieszkę i zobacz jaką radość sprawia jej zabawa z małą. Myślę, że to już
czas...
-To jest wielki obowiązek, ale chyba masz rację. Mam 29 lat i ile mamy
czekać…
***********************************************************************
CHCIAŁABYM WAM BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA 2000 WYŚWIETLEŃ. KOCHAM WAS !!
Jeżeli już tu jesteście to komentujcie, to naprawdę motywuje ;)
Pozdrawiam ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz